czwartek, 19 marca 2020

"Ś w i a t się z a t r z y m a ł"

Choroba zawsze jest smutkiem, chyba że radośnie podchodzi się do życia  po jej wyleczeniu  i  docenia się to życie.
Zdarzyło się kiedyś (prawie jak bajka się zaczyna , a bajką nie jest) że ja zdrowa wiejska dziewczyna z dnia na dzień przestałam chodzić.
Straciłam czucie od pasa w dół. Wylądowałam w łóżku, bez czucia w nogach i nie wyglądało to dobrze.
Lekarz wezwał męża i powiedział:
-Pana żona wyląduje na wózku, nie ma wyjścia....
Cudem trafiłam do innego szpitala i tam uratowano mi życie.
Po ciężkiej operacji kręgosłupa, kiedy już trafiłam na łóżko szpitalne próbowałam wykonać jakiś  ruch na łóżku i było to niemożliwe.
Cała noc przepłakana. Myślałam, że operacja nie udała się.
Rano przyszła pielęgniarka, obejrzała mnie i mowi
-ale Pani guła, zlepiłaś się kobieto szerokim plastrem z łóżkiem.
Ufff! Będę chodzić i tańczyć i skakać. Będzie dobrze!
Zyskałam drugie życie, choć  nie było to łatwe.
W cuda warto wierzyć, bo cuda się zdarzają.

I teraz, świat zamarł lękiem o siebie i bliskich.
Świrus, który jest pierwszą myślą po przebudzeniu i ostatnią przed zaśnięciem. Statystyki  grożne.
Rano, przed pracą obserwuje niemal pustą ulicę, dwie  dziewczyny rozmawiają ze sobą, w odległości 2 metrów. Idę dalej,  para zakochańców stoi przed sklepem
- nie będziemy się całować, nie chcę choć tak naprawdę bardzo bym chciała-mówi dziewczyna...
Nikt na siebie nie patrzy, mijamy się gdzieś  bez uśmiechu ,
bez celu. Jakaś kobieta mówi na głos
- muszę bezpiecznie kupić chleb i wracać do domu.
Ręce wymyte i już zdarte - SERCE ROZDARTE

Gdzie by się tu schować, żeby było dobrze?
Do psiej budy, do mysiej nory, czy gdzie?
Spotkałam znajomego i pytam:
- jak to wszystko znosisz?
- no dobrze, poznaje  żonę i dzieci,  syn w szóstej klasie  jest  czym mnie zaskoczył (gdzieś mi jeden rok uciekł) , córka pracę zmieniła pół roku temu-też mi to uciekło. A żona patrzę- ta sama, tylko jakaś ładniejsza. Miałem czas się przyjrzeć, bo wcześniej żywot kierowcy wiodłem, ciągle w podróży. Do domu po świeże koszule i majtki wracałem i w drodze ciągle.
W złym dobrego szukać trzeba, bo wszystko co się dzieje wokół nas czemuś służy- mówię Wam!
Poważnie chora dziewczynka w telewizji mówi:
-chcę żyć, bo kocham to życie, jedyne jakie znam.
Może warto zaprzyjażnić się z żoną, a teściowej nie wysyłać na plażę   tylko po to, żeby przyzwyczajała się do piasku...
Nie stękać, nie kwękać - Ż Y Ć !

2 komentarze:

  1. Piękne słowa... Poznajmy się jeszcze raz,lepiej... Od nowa :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne słowa... Poznajmy się jeszcze raz,lepiej... Od nowa :-)

    OdpowiedzUsuń