wtorek, 17 marca 2020

"Muzyka łagodzi obyczaje"

Niedawno wyśmiewane disco polo  jest w rozkwicie. Zenek zbiera żniwo swojej pracy i wszystkie możliwe nagrody. Prezes żonę ma, ale obdarzył Zenka uczuciem uwielbienia , bo to jego klimaty są.
Poszłam za ciosem, byłam na balu z wodzirejem. Tak z marszu to ciężko, ale po kilku drinkach zaszumiało i podkład do śpiewu był. Nieśmiało zapytałam widzireja, z radością w oczach
-pomoże mi Pan spełnić narzenie ?
-muszę zaśpiewać, bo pęknę!
Nieświadomy zagrożenia zgodził się.
Pierwszy kawałek wodzirej miał nadzieję, że mam ukryty talent
ale jego oczy mówiły co innego.
Ja czułam , że nabieram wiatru w żagle.
Przy drugim kawałku muzyk, czekał kiedy to się skończy.
Ja natomiast z mikrofonem w ręku poczułam się jak gwiazda
Juz nie śpiewałam, a krzyczałam do mikrofonu.
Trzeci i ostatni kawałek sprowadził mnie na ziemię.
Wodzirej patrzył na mnie z przerażeniem i modlitwą w oczach
- Kobieto, przestań!
Tak moja kariera legła w gruzach, ale marzenie spełniłam.

I zdarzyło się też kiedyś, że trafiła do mnie kobieta z problemem.
który ja miałam rozwiązać.
-Mówię, ok pomogę ale musi  Pani dla mnie coś  zaśpiewać, zażartowałam sobie.
Ja żartowałam, ona nie . Piosenka miała dziewięć  zwrotek i nie
było możliwości, żeby  jej przerwać.
Dowiedziałam się, że ona należy do klubu śpiewaczego na wsi
i właśnie napisała słowa piosenki do kolejnego występu.
Refren chciała, żebym z nią śpiewała, po dwa razy miało być.

Śpiewajcie ludzie, muzyka łagodzi obyczje mówią!
Przy myciu rąk śpiewajcie, przy goleniu też!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz