- Anka, czemu nie idziesz na wybory?
- odkąd Ciebie wybrałam, mam uraz do wyborów. Bywa i tak?
W życiu trzeba dokonywać różnych wyborów i podejmować różne decyzje.
Nikt nie wie, które z nich są dobre? Najprostsze decyzje typu, co dziś zjem na kolację, jajko czy może pomidora czasem sprawiają kłopot i burzę mózgu. A jeśli już wybór padł na jajko to, czy lepsze będzie na miękko, czy twardo?
Byłam mieszczuchem i nie wyobrażałam sobie innego życia, takiego z dala od ludzi, świeżych bułeczek i zgiełku samochodów. Wylądowałam na wsi. Zobaczyłam dom i ogródek, tropem ogłoszenia, duży leśny teren, który wydawał mi się oazą wypoczynku i wiedziałam już, że tu zostanę. Potem dopiero się okazało, że wieś jest daleko od miasta,
ja nie miałam wówczas prawa jazdy i dzieci były małe, a szkoła daleko...
Przyjechał do nas razu pewnego człowiek świadczący usługi komunalne.
Ja jeszcze cała w tych wątpliwościach, co ja tu robię, a on do mnie z tekstem:
- Pani to chyba mieszka na końcu świata?
- no gdzie, przecież to kawałek od miasta
- tu chyba świat się kończy, bez drogi i światła?
- no, na razie bez, ale przecież będą!
Coraz bardziej i bardziej zniechęcał mnie do miejsca
Otrząsnęłam się, bo nie będzie mi tu nikt wtykał
- widzi pan to pole naprzeciwko?
- no widzę.
- niby taka wieś i taka zabita, a Biedronkę mają tam budować
- no żartuje Pani?
- no chciałabym żartować, bo też nie jest mi to na rękę, ale cóż począć?
jeszcze Pan będzie tu zakupy robił....
On dał się wkręcić, a mnie ulżyło.
Wybór między życiem na wsi, a życiem w mieście jest prosty.
Ale wybrać właściwego człowieka na prezydenta, to jest sztuka.
Wybrać trzeba i dobrze byłoby , gdyby dobrze to zrobić....
Martwię się tym, czy dobrze będzie z tą wybrana władzą?
Wkrótce się okaże. Podobał mi się tekst, który dziś przeczytałam:
"BĄDŹ JAK RZEPAK-OLEJ WSZYSTKO I ROZKWITAJ".
.
- odkąd Ciebie wybrałam, mam uraz do wyborów. Bywa i tak?
W życiu trzeba dokonywać różnych wyborów i podejmować różne decyzje.
Nikt nie wie, które z nich są dobre? Najprostsze decyzje typu, co dziś zjem na kolację, jajko czy może pomidora czasem sprawiają kłopot i burzę mózgu. A jeśli już wybór padł na jajko to, czy lepsze będzie na miękko, czy twardo?
Byłam mieszczuchem i nie wyobrażałam sobie innego życia, takiego z dala od ludzi, świeżych bułeczek i zgiełku samochodów. Wylądowałam na wsi. Zobaczyłam dom i ogródek, tropem ogłoszenia, duży leśny teren, który wydawał mi się oazą wypoczynku i wiedziałam już, że tu zostanę. Potem dopiero się okazało, że wieś jest daleko od miasta,
ja nie miałam wówczas prawa jazdy i dzieci były małe, a szkoła daleko...
Przyjechał do nas razu pewnego człowiek świadczący usługi komunalne.
Ja jeszcze cała w tych wątpliwościach, co ja tu robię, a on do mnie z tekstem:
- Pani to chyba mieszka na końcu świata?
- no gdzie, przecież to kawałek od miasta
- tu chyba świat się kończy, bez drogi i światła?
- no, na razie bez, ale przecież będą!
Coraz bardziej i bardziej zniechęcał mnie do miejsca
Otrząsnęłam się, bo nie będzie mi tu nikt wtykał
- widzi pan to pole naprzeciwko?
- no widzę.
- niby taka wieś i taka zabita, a Biedronkę mają tam budować
- no żartuje Pani?
- no chciałabym żartować, bo też nie jest mi to na rękę, ale cóż począć?
jeszcze Pan będzie tu zakupy robił....
On dał się wkręcić, a mnie ulżyło.
Wybór między życiem na wsi, a życiem w mieście jest prosty.
Ale wybrać właściwego człowieka na prezydenta, to jest sztuka.
Wybrać trzeba i dobrze byłoby , gdyby dobrze to zrobić....
Martwię się tym, czy dobrze będzie z tą wybrana władzą?
Wkrótce się okaże. Podobał mi się tekst, który dziś przeczytałam:
"BĄDŹ JAK RZEPAK-OLEJ WSZYSTKO I ROZKWITAJ".
.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz