Wyszykowana, wymalowana ruszam przed siebie. Pomyślałam przez moment
- po co ten puder, róż i ta pomadka, kiedy maska chowa twarz w 60%.
Nowy obowiązek, maseczka na twarz, nie maska z ogórków, czy innej cytryny
dla urodności, ale ta maska kryjąca twarz - nie dla urody wcale.
Nic to, obowiązek siła wyższa, nad wszystkie inne siły.
- i po co było się malować ? Puder wybrudził cały biały materiał plus gumkę.
Trzeba się chronić i ratować. Zakładam i na bezdechu próbuje przywyknąć.
Po drodze mijam innych, przystosowanych do tej sytuacji .
Ktoś założył maskę karnawałową, widać tylko umalowane wielkie oczy i wielkie zęby.
Człowiek pewnie widział, jak przefiltrowałam go wzrokiem
- co Pani patrzy, z karnawału maska została to skorzystam, a źle jest?
- super jest, super! Trochę strasznie, ale super!
- bo i czas straszny, to żeby pasowało.
Fajnie, jak ktoś nie biadoli, tylko smutki zamienia w radość.
Łatwiej żyć!
Czas wirusa nastraja nas przeróżnie, ale są też pozytywy tej sytuacji, nie choroby oczywiście.
Jeśli ktoś wisi nam pieniądze to można śmiało atakować, akcja "zostań w domu"
pomoże nam odzyskać dług, bo delikwent siedzi w chałupie, na dupie.
Sytuacji takich jest więcej, wchodzisz w masce do urzędu, a tu dziki strach ,
widzisz człowieka w masce i rękawiczkach, myślisz - zaraz będzie napad,
a tu zaskoczenie, to tylko taka konieczność i potrzeba ostrożności.
Każda dziedzina życia przeżywa kryzys, ale czy naprawdę?
Portale randkowe przestały chwilowo funkcjonować.
Z jakiej to przyczyny? A no wszystkie "single" siedzą w domu z żonami i mężami.
Chwilowo - dodam. Ta sytuacja sprzed wirusa wróci do normy.
Jeśli chodzi o wybory korespondencyjne, hm?
sprawa dyskusyjna, ale gdyby to przeszło, możnaby wprowadzic też np:
sex korespondencyjny, czy pracę korespondencyjną. Jedna ustawa i załatwia nam wszystko.
Rano wstajesz, list piszesz: o dotykaniu, o przytulaniu, o całowaniu, o pracowaniu
i temat z głowy. Przychodzi listonosz zabiera list o potrzebach i po sprawie.
I orgazm gotowy, a wypłata na koncie.
Czasem wmawiam sobie, że jestem stara. W szybki sposób można to sprawdzić.
Wybieram się na zakupy między godz.10.00, a 12.00 , jeśli wyrzucą ze sklepu
to masz pewność, że wygladasz młodo. I po co było wariować i się dobijać wiekiem?
Sposobów na poprawienie nastroju jest wiele.
Pozamykali nam lasy, parki i inne tereny zielone, ale nie jest najgorzej,
bo mamy jeszcze Żabkę, Biedronkę, Mrówkę i inną Stokrotkę.
A potem, kiedy to wszystko zacznie tetnić życiem i otworzą dla nas lasy ,
jak wielką bramę do raju, poczujemy się jak anioły w tych bramach raju, czyż nie?
Każdy z nas jest wewnętrznie poturbowany, ale eksplozja wolności ,
która niebawem nas zaleje, rodzi wielką nadzieję na nowe, radosne życie.
Normalność, która wróci bedzie dla nas wielkim wyzwaniem!
A póki co, korzystajmy przez epidemię wirusa - z laby,
takie życzenie tej oto baby- Grażka! Fraszka, czy igraszka?
- po co ten puder, róż i ta pomadka, kiedy maska chowa twarz w 60%.
Nowy obowiązek, maseczka na twarz, nie maska z ogórków, czy innej cytryny
dla urodności, ale ta maska kryjąca twarz - nie dla urody wcale.
Nic to, obowiązek siła wyższa, nad wszystkie inne siły.
- i po co było się malować ? Puder wybrudził cały biały materiał plus gumkę.
Trzeba się chronić i ratować. Zakładam i na bezdechu próbuje przywyknąć.
Po drodze mijam innych, przystosowanych do tej sytuacji .
Ktoś założył maskę karnawałową, widać tylko umalowane wielkie oczy i wielkie zęby.
Człowiek pewnie widział, jak przefiltrowałam go wzrokiem
- co Pani patrzy, z karnawału maska została to skorzystam, a źle jest?
- super jest, super! Trochę strasznie, ale super!
- bo i czas straszny, to żeby pasowało.
Fajnie, jak ktoś nie biadoli, tylko smutki zamienia w radość.
Łatwiej żyć!
Czas wirusa nastraja nas przeróżnie, ale są też pozytywy tej sytuacji, nie choroby oczywiście.
Jeśli ktoś wisi nam pieniądze to można śmiało atakować, akcja "zostań w domu"
pomoże nam odzyskać dług, bo delikwent siedzi w chałupie, na dupie.
Sytuacji takich jest więcej, wchodzisz w masce do urzędu, a tu dziki strach ,
widzisz człowieka w masce i rękawiczkach, myślisz - zaraz będzie napad,
a tu zaskoczenie, to tylko taka konieczność i potrzeba ostrożności.
Każda dziedzina życia przeżywa kryzys, ale czy naprawdę?
Portale randkowe przestały chwilowo funkcjonować.
Z jakiej to przyczyny? A no wszystkie "single" siedzą w domu z żonami i mężami.
Chwilowo - dodam. Ta sytuacja sprzed wirusa wróci do normy.
Jeśli chodzi o wybory korespondencyjne, hm?
sprawa dyskusyjna, ale gdyby to przeszło, możnaby wprowadzic też np:
sex korespondencyjny, czy pracę korespondencyjną. Jedna ustawa i załatwia nam wszystko.
Rano wstajesz, list piszesz: o dotykaniu, o przytulaniu, o całowaniu, o pracowaniu
i temat z głowy. Przychodzi listonosz zabiera list o potrzebach i po sprawie.
I orgazm gotowy, a wypłata na koncie.
Czasem wmawiam sobie, że jestem stara. W szybki sposób można to sprawdzić.
Wybieram się na zakupy między godz.10.00, a 12.00 , jeśli wyrzucą ze sklepu
to masz pewność, że wygladasz młodo. I po co było wariować i się dobijać wiekiem?
Sposobów na poprawienie nastroju jest wiele.
Pozamykali nam lasy, parki i inne tereny zielone, ale nie jest najgorzej,
bo mamy jeszcze Żabkę, Biedronkę, Mrówkę i inną Stokrotkę.
A potem, kiedy to wszystko zacznie tetnić życiem i otworzą dla nas lasy ,
jak wielką bramę do raju, poczujemy się jak anioły w tych bramach raju, czyż nie?
Każdy z nas jest wewnętrznie poturbowany, ale eksplozja wolności ,
która niebawem nas zaleje, rodzi wielką nadzieję na nowe, radosne życie.
Normalność, która wróci bedzie dla nas wielkim wyzwaniem!
A póki co, korzystajmy przez epidemię wirusa - z laby,
takie życzenie tej oto baby- Grażka! Fraszka, czy igraszka?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz