wtorek, 7 kwietnia 2020

"Witaj sercem "

Bez podawania ręki, bez całowania, bez zbliżania do siebie, bez seksu....chyba się zagalopowałam.
Zmuszeni jesteśmy do życia w odległości bezpiecznych 2 metrów. Taki to czas, że serce❤️ trzeba dać na talerzu, zamiast wyciągniętej do nas ręki, czy przytulasa.
Muszę wysłać pilnie list. Pechowo się stało, że trafiłam na pocztę w godzinach obsługi 65+. Jak przebić się dalej?  Stojący tam facet
wypatrzył mnie i skarcił słownie:
-  za młoda Pani jest!
Rozejrzałam się na boki, a on z pretensją do mnie
- cóż poradzić Panie, za póżno się urodziłam, ale to nie wada chyba,
żonę napewno chciałby Pan mieć młodszą, nie?
Tematu nie podjął, mimo zachowanej odległości, powagę piłował.
Nie będę dwa razy chodzić, kiedy chodzić nie wolno, a list urzędowy musi iść. Ogonek na pocztę długi , wypatrzyłam kobietę o ciepłym spojrzeniu. Zrobię szybkie zapoznanie
- proszę Panią, załatwi mi Pani sprawę , bo ja za młoda jestem
- skoro tak, to oczywiście! bez zająknięcia.
- pieniądze dam do ręki i czekać tu będę za resztą, żeby bocznym wyjściem Pani nie czmychnęła
- kobieta uśmiechnęła się i sprawę mi załatwiła.
- gdyby kiedyś mnie Pani potrzebowała, trzeba mówić.
Można? Można!
Z pocztą sąsiaduje kościół, grzech nie zajrzeć. W środku jeden mężczyzna, który w momencie kiedy mnie zobaczył , zaczął uciekać.
Nie zdawałam sobie sprawy, że aż tak kiepsko wyglądam. Muszę jednak bardziej przyłożyć się do wyglądu przed wyjściem.
Moja znajoma idzie wyrzucić śmieci, a mieszka w bloku, maluje się zęby myje i  sukienkę wkłada. A  wiadomo, kto czycha za zakrętem?  A samotna jest kobieta.
Wymodliłam się w ciszy i skupieniu. Przy klęczniku snuły się pajęczyny, nie ruszane od dawna. Chyba jednak kościół nie liczy na szybki powrót wiernych, a szkoda!
Wiosna pachnie i rozkwita, a świat zamarł w zawieszeniu. Co dalej?
Praca w domu, wideokonferencje rodzą różne śmieszne sytuacje
Aśka miała służbową  wideokonferencjię, w pełnym składzie osobowym i nie uprzedziła męża , a on wychodzi nago z łazienki
i przemknął radośnie przed laptopem......
Wirus dręczy, a my bądźmi otwarci na siebie.
Życzliwość zawsze w cenie. Wszyscy jedziemy tym samym pociągiem , licząc że niebawem dotrzemy do stacji i rozpakujemy   walizki już na dobre. Ale wymyśliłam, aż się sama zadziwiłam:)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz