sobota, 31 października 2020

" C Z A R N Y H U M OR "

Tyle się dzieje wokół nas, że już trudno ogarnąć bieżącą sytuację. 

Dopadła mnie grypa- niegrypa. Kto to może wiedzieć, co mi tak naprawdę jest?

Kaszle i kicham na to wszystko. Smakuje mi wszystko, albo może to moje jedzonko,

jest takie wybitnie smaczne.  Zapachy....., czuję że się spociłam. To może nie jest tak najgorzej?

Zwlekę  się  z łóżka, jeśli będę miała chęci, żeby się ogarnąć. Włosy postawione na lakier, 

zależy mi na image, więc  może  powoli jakoś dojdę do siebie?

 Czytam o objawach korony. Już sama nie wiem,  co jest prawdą  i w co wierzyć?

  Dzwoni znajomy :

- i jak zdrówko, jest dobrze, czy potrzebna spowiedź? Fajny czarny humor-ulubiony mój.

Czasem się przydaje spowiedź, znam taki przypadek, ksiądz spowiada jedną kobietę i pyta:

- kobieto, nie spałaś czasem z jakimś obcym chłopem?

-a bo to proszę księdza, obcy chłop to da  pospać?

Wpadło mi w ręce  wypracowanie dziecka, taki młody chłopak,  a jaki mądry myśliciel:

-"dziś jak wracałem ze szkoły wiatr zwiał mi czapkę. I dobrze. W czapce mózg nie oddycha

i trudniej mi wymyślić jak zmienić świat na lepszy". Już wiem dlaczego  nie lubię czapek.

Święto Zmarłych jest dniem bez zmarłych. Wiadomo, w sercu, w modlitwie, na zdjęciach.

A tak w realu to można przeskoczyć przez mur, ale zawsze jest ryzyko. Psem poszczują ,

 czy same psy wejdą do akcji.  Pomysłowy ksiądz będąc w zgodzie z sumieniem i prawem 

przekształcił pod osłoną nocy cmentarz na Park Cmentarny i można? A no można!. 

I do parku bez maseczki też się da. Markety zmieniają wciąż nazwy zgodnie z prawem ,

 czy jego  brakiem - to czemu inni nie mogą iść tym tropem zmian. 

Kiedy w piątek poszła w świat informacja, że "cmentarz będzie zamknięty 3 dni",

 tłumnie ruszyliśmy tam wieczorową porą. Ruch niemiłosierny. Trudno przejechać,

 trudno zaparkować i jeszcze trudniej dotrzeć do celu, bo tłum napierał. 

W piątek podobno wirus nie atakował, bo czekał w uśpieniu na Święto Zmarłych...

Teraz się okaże, co warte jest ogrodzenie? Czy trzeba będzie skakać cichcem z lampkami?

Absurdów ciąg dalszy. Ludzie apelują dobitnym głosem:

-otwórzcie knajpy-zamknijcie kościoły. Bóg jest wszędzie, a dobre żarcie nie!

Czy świat nie zwariował?

I jeszcze jedno, znów zakaz wesel, jedzenie na wynos. Kto wie, ile osób 

uratuje się w ten sposób? Statystyki mówią, że całkowity zakaz wesel 

uratuje więcej mężczyzn, niż niejeden respirator. 

Co nas jeszcze czeka, któż to zgadnie? Może poprosić wróżkę o pomoc?

Niejaki Jarosław poradził się jednej z nich

- co mnie czeka w najbliższym roku

- nie opędzisz się od kobiet!.....I trafione w dychę. 

Wskakuję znów do łózka z przekonaniem,że :

"Szczęście jest we mnie, problemy w sytuacji.

Mam większy wpływ na siebie, niż na sytuację"

Święta słowa Panie, święte........








 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz