środa, 14 października 2020

" Covid biznesmen"

 Gdzie są moje paranoje?

Chodzę po markecie z wózkiem, dopadł mnie kaszel, którego nie blokuje.

Widzę te ukradkowe,  ale bardzo wymowne spojrzenia kupujących.

Zrobię szybki oblot i lecę dalej.

Nie mogę się dodzwonić do przychodni. Muszę uderzyć osobiście, a tam szlaban.

Sprawę mam, a lekarz nie chce mnie przyjąć, bo się obawia, że MOGĘ BYĆ CHORA. 

Chora do przychodni, to absolutnie nie wchodzi w grę.

Zdrowa to jeszcze, chociaż tez pewności nigdy nie ma. 

Ankieta jest do wypełnienia przed szlabanem, kobieta w białym fartuchu  pyta mnie:

- czy miała Pani kontakt z osobą chorą na covid?...

-czy wyjeżdzała Pani do krajów Unii?

-czy są choroby współistniejące......?

-czy jest Pani chora na covid- nie zapytała, ale pomyślała-widziałam to:)

Litości, przecież ja szukam lekarza, a nie grabarza.

-proszę o skierowanie na badania?

- nie, to nie takie proste, czekać trzeba.

- a jak już będzie, to zapisać się trzeba  na badania

- dwa tygodnie trzeba czekać od skierowania.......

Ratuj człowieku, taka Twoja rola. 

E-wizyta, no śmiech. Ja chcę  pokazać to i owo. Chorób tyle, przypadków jeszcze więcej. 

Jakiś dziwny ten covid, w gabinetach lekarskich istnieje, a w prywatnym  gabinecie to już nie. 

To taki covid biznesmen.

Idę zebrać siły sama. 

Wspomogłam się lekami z domowej apteki, jakieś ziółka, trochę świeżego powietrza,

 no i lecznicza naleweczka z pigwy, to może na chwilę  uratuje mnie przed wszelkimi wirusami. 

Mam nadzieje, że się sama uzdrowię i nie trafię do szpitala?

A wiecie o takim czymś......?

Szykują faceta do operacji, pochyla się nad nim anestezjolog i pyta:

-to jak, robimy narkozę płatną, czy na NFZ?

-NO  NA  NFZ.....

- w porządku....

- a, a, a, kotki dwa......


 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz