Nie wiem, nie pamiętam, zarobiony jestem....
Nie wiem jak to było. To dawno było i czy było?
I czy to wszystko się zdarzyło? Totalna amnezja. Widzieliście to?
No ja rozumiem taki świecki człowiek, zaganiany, bo maż i dzieci
i wywiadówka i w pracy gonią i mąż chce seksu znowu, ale duchowny?
Ile tych obowiązków ma, żeby tak się wykręcać? I zapomnieć!
Moja znajoma wyszykowała się do pracy, uszła daleko już i olśnienie,
a zęby...mam tylko dwa? Gdzie ja mam zęby? A cała reszta spokojnie czekała w szklance.
I trzeba było biegusiem po nie wrócić, bo do pracy trza zdążyć. Pierdzielona skleroza.
No niby ta amnezja taka powszechna, ale żeby piastować
poważne funkcje I tak się zapomnieć?
Można też się zakochać bez pamięci, ale żeby tak wszystko zapomnieć
na wieki wieków amen.
Na wszystko brakuje czasu i to wszystkim.
Czy to świecki, czy duchowny- zarobiony..
Na zwykłą rozmowę, na zwykłą szczerość zdobyć się, nie ma kiedy?.
Ale czym zarobiony, tak sobie myślę?
Konferencja? Proszony obiad? Na kolanach od rana do nocy?
Warto pomodlić się o zdrowie, a i o rozum nie zaszkodzi.
Prawdziwy mężczyzna powinien umieć pokazać, że ma jaja,
bez opuszczania spodni, a nie chować się za ścianą.
Na miłość boską! Co to znaczy tak naprawdę?
Władza, pieniądze i seks niestety żądzą tym nieszczęsnym światem.
Niby mnie to nie DZIWI, a jednak jestem zaskoczona.
Fajnie być na szczycie, ale tak łatwo można z niego spaść i stracić dobre imię.
Wkrótce przyjdą święta, takie małe światełko w tunelu.
Ale wszystko tak jakoś pod górkę, bo Trzej mędrcy ze wschodu
mają zakaz podróży służbowych. Pasterze i mikołaje pracują zdalnie.
Gospody zamknięte, jedzenie tylko na wynos, a gości nie przyjmują wcale.
No chyba, że to podróż służbowa jest. Z sekretarką to można, a z żoną to już niestety nie.
Czy ktoś reflektuje na mojego sekretarza? Pobalujemy w karczmie?
Stajenka zdezynfekowana i otaśmowana. Zwierzęta na kwarantannie.
A renifery, a bajery, a spowiedź szczera....ale kto komu będzie się spowiadał.
Kto grzechy ma? Szara eminencja, czy emulsja będzie świętować w swoim
zaciszu domowym a ta kolorowa gdzie i z kim?
Z powołaniem jest jak ze sraczką- tak myślę- przychodzi nagle i niespodziewanie.
No wiem, mało subtelna jestem, ale nerwy jakieś mam, w sobie.
Bo lepiej nie wiedzieć i nie widzieć, wtedy stan zdrowia jest lepszy.
Zazwyczaj dobro nie robi wiele hałasu i zazwyczaj hałas nie robi wiele dobra.
Ten celibat to by też mogli znieść, prawda?
Pyta ksiądz jeden drugiego
- Drogi Ojcze, czy my dożyjemy zniesienia celibatu?
- my nie, ale nasze wnuki to już tak!
Z przesłaniem Spokój Wam WSZYSTKIM.
A ty tam nie śmiej się - masz pewność czyim wnukiem jesteś?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz