Nie ma tego złego co by nie minęło.
Myślę tu niemal o wszystkim. Może to być kiepski humor, już od postawienia lewej stopy
po zejściu rano z łóżka, może to byś ciąg zdarzeń z serii
" a mnie to się nic nie udaje", a może to być niekończąca się pandemia,
która dopadła na chwilę i została. Kolędy rozbrzmiały. Puszczam na full!
Miałam w tygodniu taki swój słaby dzień, kiedy wszystko mnie przerastało
i wydawało się nieosiągalne. Następnego dnia wstałam i wszystko się rozwiało.
Póki co idą święta i one dają nam światełko nadziei na coś lepszego.
Rozbłysło światłem wszędzie, ludzie tłumnie ruszyli na zakupy prezentowe,
i sami oczekują, że o nich też ktoś będzie pamiętał.
Za chwilę święta, kilka dni wolnego, trochę gości się przewinie.
Każdy gość wnosi radość do domu, z tym że jeden przy wejściu,
a niejeden przy wyjściu. Wielu ludzi będzie cierpiało z powodu samotności,
ale też i wielu cierpi z powodu małżeństwa. O tych raczej się nie mówi?
Trzeba zrobić swoja listę świątecznych zadań, ja już taką mam:
- nie będę przejmować się głupotami, na które nie mam wpływu,
- będę uśmiechać się do świata, a może i on uśmiechnie się do mnie?
-muszę mieć dystans do siebie, bo wszystko w końcu nie dziś, to za tydzień się ułoży.
-chcę żyć chwilą, a nie wieczna gonitwą, czasem nie wiadomo za czym?
-będę cieszyć się choćby ze świeczki( mam taką nową o zapachu wanilii) i inne takie.
Każdy swój rozkład zna, można go spisać i rzucić na kartkę.
Ja czekam na Mikołaja, liczę że zajrzy. Byłam grzeczna.
A gdyby jednak z rózgą? W moim wieku to brzmi jak obietnica....
Jest niedziela, trzeba nabrać sił. Dziś nie sprzątam, dziś nie gotuję,
dziś się tylko relaksuję. Ale przyznać warto, że droższe od wszystkich
prezentów świata jest zdrowie nasze i naszych bliskich.
Warto życie celebrować, by na starość nie żałować.
RADOŚĆ ŻYCIA JESZCZE NIKOMU NIE ZASZKODZIŁA.
Myślę, że święta każdy rozpatruje na swój sposób. Ja osobiście nie uznaję świąt, bo są dla mnie po prostu sztuczne. Kiedyś moze było inaczej.. popieram jednak słowa i przyznaje racje. Fakt,życie i zdrowie jest największym prezentem ;) Spokojnych świąt życzę ;) (dawna sąsiadka)
OdpowiedzUsuń